Jedna rzecz, którą autorka zmieniłaby w sadze Zmierzch.
Wskazówka: to wszystko sprowadza się do trzech słów.
Publikacja Midnight Sun - niegdyś odwołanej powieści, która opowiada o Zmierzchu z perspektywy Edwarda Cullena - ma w sobie coś z Twihardsa. A powracając do wszechświata Zmierzchu 15 lat po jej pierwszym debiucie, autorka Stephenie Meyer również ma w swoich uczuciach. Do tego stopnia, że napisanie Midnight Sun uświadomiło jej, że jest jedna ważna rzecz, którą chciałaby zmienić w tej książce. Meyer uważa, że Edward Twilight's powiedziałby wcześniej "kocham cię".
"Kiedy pisałem "Zmierzch", wszystko było w porządku." Meyer mówi Bustle'owi. "Ale wtedy zdałem sobie sprawę, że Edward powiedziałby Belli, że wcześniej ją kocha. Nie ma mowy, żeby nie kochał. Były pewne punkty, w których mówiłem: "Tak, powiedziałby to tutaj. I nie mogę tego zmienić. I to jest bardzo frustrujące."
4 sierpnia Midnight Sun opowiada o wydarzeniach Zmierzchu, tym razem za Edwardem, a nie Bellą. Meyer odwołała produkcję powieści po tym, jak jej fragmenty wyciekły w sieci w 2008 roku, ale w maju ogłosiła, że opublikuje mimo wszystko Midnight Sun.
Wydawnictwo ukaże się zaledwie kilka krótkich lat po 2015 roku Love and Death, wygiętej pod względem płci historii Twilight, która skupiła się na Edythe i Beau. Meyer powiedział wtedy, że niezdolność Edythe i Beau do reprodukcji uniemożliwiła jej dalsze opowiadanie ich historii w innych książkach. A Midnight Sun postawiło przed Meyerem zupełnie nowe kreatywne wyzwanie.
"Częścią zmagań z pisaniem [Midnight Sun] było to, że nie było dla mnie zbyt wiele miejsca, aby się przebrać i dokonać zmian. Byłam zamknięta w tym opowiadaniu", mówi. "Wiedziałam, co Edward myślał i czuł [gdy pisałam "Zmierzch"]. Więc dla mnie nie ma zbyt wielu niespodzianek i chciałabym, żeby było więcej miejsca na zmiany".
Zmiany takie jak rewizja czasu, w którym Edward wykonał zawód miłości do Belli. W oryginalnej powieści Edward nie mówi Belli, że ją kocha aż do drugiej połowy książki, tuż przed meczem baseballowym rodziny Cullenów. Teraz jednak Meyer wierzy, że te trzy małe słowa wypowiedziałby znacznie wcześniej.
"Na pewno miałby po tym, jak uratował ją w Port Angeles. Zwraca się do niej mentalnie, gdzie jest trochę zdziwiony, bo myśli o ich rozmowie, gdy znów z nią rozmawia, że tego nie powiedział", mówi. "On na to: "Och, ona nie wie? Ale mimo to, czuję, że gdybym miał swobodę, by to przerobić, zamiast tylko mówić mu o tym, to nastąpiłyby pewne zabawne zmiany".
Edward odkłada na bok "Kocham cię", Midnight Sun ma mnóstwo nowego materiału na punkcie obsesji Twihardsa. Nowa książka jest prawie dwa razy dłuższa niż jej poprzedniczka, według Meyera, i zawiera sceny przedstawiające czas, który Edward spędził poza Bellą, wcześnie w ich znajomości.
Komentarze (0)